Inkwizycja na świecie

Inkwizycja biskupia
W 1184 r. została wprowadzona przez papieża Lucjusza III i cesarza Fryderyka Barbarossę tzw. inkwizycja biskupia (od inquisitio - "poszukiwanie"). Skazani przez Kościół heretycy mieli podlegać banicji na terenie Rzeszy. W 1215 r. na soborze laterańskim IV zagrożono ekskomuniką wszystkim władcą, którzy zaniedbają obowiązek zwalczania heretyków. Jako pierwszy walczył z nimi cesarz rzymsko - niemiecki Fryderyk II (1194 - 1250), który wprowadził do ich przesłuchania tortury, dla skruszonych heretyków - dożywotnie więzienie, a dla tych którzy jej nie okażą - śmierć na stosie (konstytucja padewska z 1224 r.). Fryderyk II uważał bowiem heretyków za politycznych rewolucjonistów.

Inkwizycja papieska

W 1231 r. Grzegorz IX przyjął prawo Fryderyka II przeciwko heretykom (z wyjątkiem stosowania tortur) oraz ustanowił inkwizycję papieską. Zgodnie z jej założeniami, oskarżonym o herezję nie przysługiwało prawo do obrońcy, a nazwiska świadków trzymano w tajemnicy. Skazani za nieprawomyślność nie mieli prawa do apelacji w sprawie wyroku. Skazanym nie przysługiwało prawo do chrześcijańskiego pochówku. Karę za herezję rodziców ponosiło także potomstwo skazanych - było ono społecznie bojkotowane. Oprócz istniejących inkwizytorów biskupich, powołani zostali inkwizytorzy papiescy. Rekrutowali się oni (od 1232 r.) głównie z młodego zakonu dominikanów. W 1252 r. papież Innocenty IV wydał zgodę na wprowadzenie tortur w celu wymuszenia zeznań. Śmierć na stosie uzasadniano, że chociaż w ten sposób, dzięki orędownictwu Kościoła, dusza heretyka może być zbawiona.

 Inkwizycja hiszpańska
Inkwizycja hiszpańska została utworzona w 1480 przez hiszpańską parę królewską Ferdynanda II i Izabelę I. Przyczyną jej utworzenia były narastające w tym kraju napięcia pomiędzy tzw. "starymi chrześcijanami" (tj. miejscowymi Kastylijczykami i Katalończykami) a chrześcijanami pochodzenia żydowskiego. Ci ostatni, zwani marranami, byli podejrzewani o potajemne wyznawanie judaizmu (stąd nazywano ich też judaizantes). Zarzuty te wynikały po części z faktu, że wielu żydów zostało ochrzczonych w wyniku pogromów, a nie dobrowolnej decyzji. Z kolei tych, którzy uczynili to dobrowolnie, podejrzewano o interesowność, gdyż chrzest otwierał przed nimi nowe możliwości działania. Marrani szybko przenikali do miejscowych elit politycznych, gospodarczych i kościelnych, budząc zawiść u "starych chrześcijan". Narastające naciski ze strony tych ostatnich skłoniły w końcu parę królewską do zwrócenia się do papieża o zgodę na utworzenie inkwizycji, która miałaby badać oskarżenia o kryptojudaizm. Zgodę taką uzyskali od papieża Sykstusa IV 1 listopada 1478. W bulli z tego dnia papież nie tylko wyraził zgodę na utworzenie inkwizycji, ale także upoważnił parę królewską do samodzielnego dokonania nominacji. Nowy trybunał został utworzony w 1480 i rozpoczął swą działalność w Sewilli w 1481. W następnych latach utworzono kolejne trybunały, a od 1483 pracami inkwizycji w Hiszpanii kierował spowiednik królowej Tomas de Torquemada (1420–1498), którzy w latach 1484–98 wydał szereg Instrukcji regulujących działanie trybunałów inkwizycyjnych.
Słynne powiedzenie:  "Nikt nie nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji ! "
Śmieszny kabaret Monthy Pythona:


Inkwizycja portuglaska 
Inkwizycja portugalska została utworzona i zorganizowana na wzór hiszpańskiej. Te same powody doprowadziły też do jej powstania. W 1492 do Portugalii przybyło ok. 30 tysięcy żydów wygnanych z Hiszpanii, podwajając miejscową społeczność żydowską. W 1497 król Portugalii Manuel I Szczęśliwy zdecydował się na ten sam krok, co pięć lat wcześniej Hiszpania, nakazując wszystkim żydom opuszczenie kraju lub przyjęcie chrztu. W czasie realizacji edyktu doszło jednak do wielu aktów przemocy wobec żydów i zmuszania ich do przyjęcia chrztu. W rezultacie doszło do powstania w Portugalii licznej społeczności tzw. "nowych chrześcijan", których podejrzewano o potajemne wyznawanie judaizmu. W 1506 w Lizbonie doszło do pogromu "nowych chrześcijan", a począwszy od 1515 władze Portugalii zaczęły zabiegać w Rzymie o zgodę na utworzenie inkwizycji na podobnych zasadach jak w Hiszpanii. 23 maja 1536 papież Paweł III wyraził w końcu zgodę i mianował franciszkanina Diogo da Silva Inkwizytorem Generalnym Portugalii, jednocześnie jednak wprowadził trzyletnie moratorium na jej działalność. Pierwsze auto da fe odbyło się 20 września 1540 w Lizbonie, a niedługo potem działało w Portugalii już sześć trybunałów (ich liczbę zredukowano później do trzech). Konwertyci, którzy byli wpływową i zamożną społecznością, podjęli jednak w Rzymie skuteczną kontrakcję. W 1544 papież zawiesił działalność inkwizycji, polecając swemu nuncjuszowi zbadanie doniesień o jej nadużyciach. Po serii zabiegów dyplomatycznych w 1547 działalność inkwizycji za zgodą papieża wznowiono. W maju tego roku ogłoszono generalną amnestię dla konwertytów za przeszłe występki, włączając anulowanie wszystkich kar (w tym zwrot konfiskat), z zaznaczeniem, że w stosunku do czynów popełnionych po tej dacie inkwizycja ma pełne prawo do działania. 16 lipca 1547 papież wydał bullę ostatecznie określającą strukturę portugalskiej inkwizycji. Rozpętane wówczas prześladowania konwertytów spowodowały falę ich migracji do Hiszpanii, a także innych krajów (zwł. Holandii). W 1560 utworzono osobny trybunał w Goa w Indiach Portugalskich.

Pogoń za czarownicami
W roku 1484 ukazała się bulla papieża Innocentego VIII Summis desiderantes, która skierowana była przeciwko czarom i czarownicom. Jeszcze w tym samym roku niemieccy inkwizytorzy Heinrich Krämer (Insitoris) i Jakob Sprenger otrzymali od papieża polecenie, by z większą energią ścigali niemieckich czarowników i czarownice. Obaj dominikanie polecenie głowy Kościoła wzięli sobie bardzo do serca i w 1486 r. wydali dzieło Malleus maleficarum, czyli Młot na czarownice. Na jego wstępie przytoczona została powyższa bulla Innocentego VIII. Książka ta stała się czymś w rodzaju podręcznika dla inkwizytorów. Krämer i Sprenger stwierdzali, że dzień Sądu Ostatecznego jest już bliski, zatem nie można pozwolić szatanowi na uzyskanie przewagi. Stale wzrastającą liczbę czarownic i czarowników obaj panowie uzasadniali właśnie zbliżającym się końcem świata. Książka ta większą uwagę inkwizytorów skupiała na czarownicach niż na czarownikach. Wynikało to z chorobliwej wręcz nienawiści autorów do kobiet. Młot na czarownice stał się jedną z najbardziej zgubnych publikacji w dziejach świata. Przez następne 200 lat, w oparciu o tę książkę skazano i zamordowano wiele niewinnych osób.
Czarownik mógł sprowadzić na innych różne nieszczęścia, takie jak impotencja, bezpłodność, choroby i śmierć ludzi, a nawet zwierząt. Dlatego należało ich wykryć i zlikwidować. Od tego zależeć miał los innych ludzi. Na początku znajdowano kozła ofiarnego, którego oskarżano o czary, konszachty z diabłem, wywołanie zarazy, czy innego nieszczęścia. Donosiciel i inne osoby uczestniczące w procesie otrzymywały część majątku skazanego, dlatego w ich interesie było skazanie oskarżonego. Pierwsze pytanie miało na celu ustalenie, czy oskarżony lub oskarżona wierzy w czary. Zaprzeczenie oznaczało karę śmierci za czarownictwo. Natomiast potwierdzenie oznaczało, że oskarżony wie coś więcej i dlatego torturami należy wydobyć te informacje. Tortury miały wymusić przyznanie się do winy i wydanie "wspólników". Pod wpływem cierpień ludzie wydawali innych, także niewinnych (czasem własnych oskarżycieli). Ten sposób proces jednej osoby pociągał za sobą kolejne i kolejne. W trakcie przesłuchań oskarżonych poddawano rozmaitym "próbom". Najbardziej znana jest "próba wody". Związaną kobietę wrzucano do wody. Jeśli tonęła - była niewinna. Jeśli utrzymała się na wodzie oznaczało, że pomaga jej diabeł. Taką delikwentkę wyławiano i oddawano w ręce kata. Tak czy inaczej kobieta ponosiła śmierć. W trakcie tzw. "próby igieł" na ciele podejrzanej poszukiwano znamion na skórze, które uznawano za pozostawiony przez diabła "znak czarownicy". W większości przypadków proces nie był publiczny. Oskarżonym o czary nie przysługiwało prawo do obrońcy. Jak łatwo wywnioskować większość procesów kończyła się wyrokiem śmierci. Uniewinnieni musieli opuścić kraj. Karą za czarownictwo było spalenie na stosie. Dla tych, którzy wyrazili skruchę okazywano łaskę - duszono ich przed spaleniem. Egzekucje były wielkimi, odbywającymi się publicznie, widowiskami. Miały być dla innych przestrogą.

Nie wiadomo dlaczego ostatecznie zakończono szaleństwo z polowaniami na "czarownice". Według niektórych wiązało się to z napływem idei oświeceniowych. Inni wskazują na to, że polowania na czarownice zataczały coraz szersze kręgi, a podejrzanym mógł się stać każdy, nawet sędzia czy biskup. Faktem jest, że ostatnią "czarownicę" stracono 30 marca 1775 r. w Kempten w Allgäu (Niemcy). Skazaną była służąca Anna Maria Schwegelin.

Upadek
W krajach słowiańskich inkwizycja nie odgrywała większego znaczenia. W Polsce została wprowadzona w XIII wieku do walki z biczownikami, a potem z husytami. W 1318 r. papież Jan XXII powołał inkwizytorów w diecezji wrocławskiej i krakowskiej. W ten sposób inkwizycja w Polsce stała się instytucją o charakterze stałym. Na synodzie łęczyckim (1527 r.) i piotrkowskim (1530 r.) powołano inkwizytorów dla każdej decyzji. Mieli oni zwalczać reformację. W 1552 r., gdy zawieszono sądownictwo kościelne nad szlachtą, inkwizycja ustała. Ostatecznie zniesiono ją w latach 1562 -1565. Tymczasem w krajach Europy Zachodniej trybunały inkwizycyjne przetrwały aż do końca XVIII wieku. W Portugalii inkwizycja istniała do roku 1820, w Hiszpanii do 1835,a we Włoszech aż do 1859.


Bibliografia
wikipedia.pl
sciaga.pl